E-learning - trend czy konieczność?
Autorem artykułu jest Aleksandra W.
Z globalnymi trendami branży szkoleniowej dzieje się to samo co z nowościami światowego kina: docierają do nas z opóźnieniem. Ich nadejście jest jednak nieuniknione, dlatego warto przyjrzeć się zmieniającym się tendencjom międzynarodowej branży szkoleniowej, aby wiedzieć, co nas czeka w najbliższej przyszłości.
Niniejszy tekst dotyczy fenomenu e-learningu oraz możliwości i ograniczeń, jakie za sobą niesie.
E-learning i kursy on-line
E-learning, którego pierwszą odsłonę świat doświadczył na przełomie tysiąclecia spowodował spore zamieszanie na międzynarodowym rynku. Recesja, rówieśniczka e-learningu, spowodowała, że przedsiębiorcy zaczęli rezygnować z tradycyjnych metod szkoleniowych, a zaczęli przenosić swój biznes w wirtualny świat. I tak powstał koncept zrezygnowania ze szkół, uniwersytetów i innych instytucji edukacyjnych, a pokładania nadziei w możliwościach, jakie niesie za sobą Internet. Jednak wraz z upływem lat, w czasie których e-learning dojrzewał, a my wraz z nim, możemy śmiało stwierdzić, że wiemy, jak z umiarem i efektywnie korzystać z platform internetowych tak, aby wzbogacić proces szkoleniowy i jednocześnie zachować jego tradycyjną formę, która okazuje się być tą najskuteczniejszą.
E-learning jako alternatywa dla tradycyjnych szkoleń spotkał się z niesamowicie entuzjastycznym przyjęciem i na stałe zagościł w ofertach różnorodnych przedsiębiorstw szkoleniowych. Możliwość szybkiego rozwoju i jeszcze szybszego dotarcia do potencjalnego klienta były niewątpliwie asami w rękawie nowopowstałego sektora. Dodatkowo odpadały kwestie logistyczne, a firmy szkoleniowe mogły nareszcie przestać myśleć lokalnie, a zacząć działać globalnie. Nowy trend wiązał się także z mniejszymi kosztami i dlatego był odpowiedzią na problemy wielu przedsiębiorstw w czasie recesji. I kiedy firmy nareszcie przestały planować jedynie przetrwanie w branży, a zaczęły ukierunkowywać się na potencjalne zyski, warto przyjrzeć się, czego nauczyła ich nowa era e-edukacji i w jakim kierunku zmierza ona teraz.
Blended learning
Po boomie na usługi e-learningowe nastąpił czas na ich ewaluację. I tak wyszło na jaw, że kursy on-line nie są w stanie w pełni zmienić oblicza współczesnej branży szkoleniowej, a jedynie wprowadzić użyteczne modyfikacje. Człowiek jako główny generator usług szkoleniowych okazał się niezastąpiony, co z kolei dało początek nowemu trendowi: blended learning. Blended learning - czyli podejście do treningu, które scala technologię z tradycyjnymi metodami szkoleniowymi, pozwala stworzyć różnorodne i uatrakcyjnione środowisko pracy zarówno dla uczestników szkoleń, jak i samego szkoleniowca. Dzięki dobrze zaprojektowanemu szkoleniu, które integruje różne metody przekazu, blended learning może okazać się receptą na sukces.
Jak zmienia się e-learning
Analiza wyników nauczania po erze e-learningu pozwoliła na wnioski, które mogą w przyszłości usprawnić i przerwać monotonię dotychczasowych form przekazu. Jedno jest pewne: umieszczanie długich i ciężkich treści szkoleń na platformach e-learningowych odchodzi w zapomnienie. Liczy się czas i efektywność, dlatego branża szkoleniowa posiłkująca się Internetem musi zmieniać się tak często, jak zmieniają się oczekiwania jej odbiorców. Już wkrótce będziemy mogli korzystać z krótkich filmów instruktażowych, wirtualnych sesji szkoleniowych, symulacji 3D i gier strategicznych. Chociaż wszystkie brzmią obco, już niedługo będą dostępne dla przeciętnego odbiorcy usług szkoleniowych. Dodatkowo wchodzimy w erę we-learningu. We-learning jest koncepcją, dzięki której każde przedsiębiorstwo może podzielić się wiedzą, która będzie użyteczna nie tylko dla samych jego pracowników, ale także osób niezaangażowanych w życie firmy. Doświadczenie e-learningowe pokazuje, że sama wiedza on-line nie zawsze jest wystarczająca. Dlatego też receptą na sukces może stać się zróżnicowane i wieloaspektowe podejście do zagadnienia szkolenia, scalające różnorodne techniki i metody uatrakcyjniające proces szkoleniowy.
Nieograniczona oferta?
E-learning mimo swoich ograniczeń ma nam do zaoferowania bardzo dużo. I chociaż moglibyśmy sprzeczać się z tezą, że konsekwentnie wypierał on tradycyjną formę szkoleń, statystyki mówią same za siebie: w 1999 roku 77% wszystkich szkoleń miała standardową formę, podczas gdy w 2004 roku tylko 35% była prowadzona przez instruktora. Statystyki te zostały wygenerowane przez rosnące zainteresowanie e-learningiem, który to sposób edukacji swoich pracowników okazał się być odpowiedzią na problemy przedsiębiorców. Jednak jakie czynniki zdecydowały na korzyść e-edukacji? Przede wszystkim pieniądze. Zakup oprogramowania bądź kursu on-line okazał się tańszy od korzystania z tradycyjnych usług szkoleniowców. Dodatkowo odpadały koszta związane z wyjazdem pracowników na szkolenia a każdy z nich mógł pracować nad rozwojem nowych umiejętności w odpowiednim dla siebie czasie i stosownym tempie. Statystyki pokazały również, że e-learning może być skuteczniejszy od tradycyjnego podejścia do edukacji pracowników: Research Institute of America dowiódł, że 33 minuty po opuszczeniu wykładu tylko 58% przerobionego materiału zostaje zapamiętane przez uczestników kursu, podczas gdy e-learning, dzięki możliwości indywidualnego podejścia każdego uczestnika do zagadnienia, pozwala na znacznie bardziej efektywną naukę. Internetowa oferta jest także znacznie bogatsza od lokalnych możliwości i dlatego przedsiębiorcy łatwiej mogą dostosować szkolenia do autentycznych potrzeb swoich firm.
E-learning pomimo swoich ogromnych możliwości niesie za sobą także ograniczenia. Niektórych z nich nauczyliśmy się już unikać, inne rozwiązania całkowicie nie zdały egzaminu. Co przyniesie nowa era e-learningu i czego się od niej nauczymy, pokaże tylko czas. Warto jednak wysilić się na odrobinę sceptycyzmu i nauczyć się patrzeć na nowe trendy i tendencje z długoterminowej perspektywy. Dzięki temu będziemy w stanie selektywnie podchodzić do oferowanych nam przez współczesną technologię nowinek.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz